Last week czerwiec #1

56

Piszę podsumowanie minionego tygodnia – łatwiej mi później będzie napisać podsumowanie całego miesiąca.

Cieszę się, że zaczęłam regularnie pisać, takiej regularności to tu chyba jeszcze nie było, w tamtym tygodniu opublikowałam aż 6 wpisów! Pisałam codziennie i chyba weszło mi to w nawyk bo dziś rano jak wstałam to pierwsze o czym pomyślałam to właśnie o czym napisać dzisiejszy wpis.

Ten wpis miał się ukazać wczoraj, ale przy niedzieli wrzuciłam na luz i dałam ponieść się słodkiej chwili “nicnierobienia”

Wyjątkowy.

Ten tydzień był wyjątkowy. Nie przez jakieś spektakularne wydarzenia, ale przez małe rzeczy, które zaczęły składać się w coś większego. Czasem to właśnie te zwykłe dni, kiedy zrobimy coś z sercem, kiedy nie odpuszczamy mimo zmęczenia czy niepowodzenia, kiedy siadamy wspólnie do posiłku lub spędzamy razem dzień albo wieczór – budują naszą nową codzienność, którą trzeba docenić.

Taki był ten tydzień, nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, zwykła codzienność, ale zamieniłam ją w coś innego, w coś wartościowego. Od czerwca zaczęłam pisać dziennik i ma on dla mnie wyjątkową wartość. Zapisuję tam codziennie notatki z minionego dnia. Zwykłe, małe rzeczy. Piszę o tym co udało mi się zrobić, ale też o tym czego nie zrobiłam. Piszę o tym co dobrego mnie spotkało, ale też o tym co mnie zdenerwowało lub rozczarowało. Zapisuję rzeczy za które jestem wdzięczna. I to wszystko sprawia, że doceniam każdy dzień. Pozwalam sobie na przeżywanie pozytywnych i negatywnych emocji. Dostrzegam małe rzeczy, za które jestem wdzięczna i cieszę się codziennością. Takie podejście bardzo zmienia perspektywę.

Powrót.

Wróciłam do pisania bloga. Tak po prostu, bez presji zaczęłam dzielić się nie tylko przepisami, ale też codziennością, rzeczywistością i moimi przemyśleniami. Po prostu. Po ludzku. Przypomniałam sobie jak bardzo to kocham. Słowa zaczęły płynąć, pojawiły się pomysły na wpisy, a każdy opublikowany wpis dodawał mi energii do działania. Ten blog to moje własne miejsce. To ja.

Smaki.

W tym tygodniu dużo czasu spędziłam w kuchni. Zaczął się sezon na czereśnie, więc robiłam z nich przetwory. Udało mi się zrobić kilka kompotów i przepyszny dżem, na który przepis znajdziecie TUTAJ

Zrobiłam też wyjątkowy włoski obiad czyli risotto z warzywami i podałam go w sposób wyjątkowy – zjedliśmy na tarasie, stół był przystrojony jak we włoskiej restauracji świeżymi ziołami i prostymi dodatkami. Do tego przygotowałam jeszcze lemoniadę i białe wino. W ten sposób zwykłe piątkowe popołudnie stało się niezwykłym wspomnieniem.

Dobry film.

Obejrzałam w tym tygodniu 2 świetne filmy, które chciałabym Was polecić.

  1. Julie & Julia – historia o pasji, gotowaniu i odnajdywaniu siebie

To ciepła i pełna smaku opowieść, która przeniesie Was do dwóch światów – Nowego Jorku oraz powojennego Paryża. Poznacie Julię Child – pełną uroku i odwagi ikonę kuchni francuskiej, oraz Julie Powell – zagubioną, młodą kobietę, która w kryzysowym momencie życia podejmuje się kulinarnego wyzwania.

Film nie tylko bawi i wzrusza, ale też inspiruje. Pokazuje, jak pasja i wytrwałość mogą zmienić życie.

Film jest o odnajdywaniu siebie, o sile kobiet i o tym, że nigdy nie jest za późno by coś zmienić. A do tego – ostrzegam – po seansie zapragniesz gotować 🙂

2. Toskania – uczta dla zmysłów i duszy

Pełna smaków, kolorów i emocji podróż do Toskanii. Historia duńskiego szefa kuchni, który przyjeżdża do Włoch by sprzedać odziedziczoną posiadłość. To, co miało być prostą transakcją, okazuje się głęboką przemianą.

Ten film zachwyca klimatem – urokliwe widoki, winnice, włoska kuchnia.

Film pozwala się zatrzymać, załapać oddech i przypomnieć sobie co naprawdę ma znaczenie. Idealny na wieczór.

Nie musi być idealnie.

Nie wszystko w tym tygodniu poszło zgodnie z planem, ale nauczyłam się nie mieć do siebie pretensji. Czasem się nie wyrabiałam, czasem siadałam na kanapie z kawą i dawałam sobie chwilę na odpoczynek. Bez pretensji – zamiast tego, cieszę się z tego co udało mi się zrobić bo przecież wystarczy być dla siebie wystarczająco dobrą.

Na zakończenie – jeśli czytasz ten wpis i myślisz, że Ty też nie dajesz rady to przypomnij sobie, ile rzeczy robisz każdego dnia. Może nie zawsze je widzisz, ale one są. I mają znaczenie.

Like
Close
Tworzone ze smakiem i pasją © Copyright 2020. Domoweserduszko.pl
Close