Last month. Wspomnienie sierpnia 2024

169

Sierpień się kończy. Dziś już ostatni dzień. Koniec. Dzisiejszy dzień to taki koniec i początek w jednym. Meta i start.
Kończą się wakacje, kończy się błogi odpoczynek, luz, powoli też kończy się lato. Natomiast zaczyna się rok szkolny, zaczyna się powrót do obowiązków i rzeczywistości. Wkrótce też zacznie się jesień.

Sierpień, jaki to był dla mnie i dla nas miesiąc? Szybki i szalony. Pełen zwrotów akcji. Podjęliśmy decyzję, która mocno wpłynęła na realizację większości naszych planów na ten miesiąc. Jednym słowem nie zrobiliśmy nic z listy rzeczy, które chciałam zrobić. Z drugiej strony zrobiliśmy dużo rzeczy, których nie planowaliśmy. Takie życie. Przewrotne.

Jeśli chodzi o kilka drobnych rzeczy, które sobie zaplanowałam na sierpień, to udało mi się odhaczyć kilka, ale jestem dumna z tego, że wróciłam do pisania i w miarę regularnie publikuje tu wpisy. Niech ta passa trwa – tego sobie życzę na wrzesień. Życzę sobie też cierpliwości, wytrwałości i siły bo rok szkolny, ogarnianie trójki dzieci, szkoły, przedszkola, zajęć dodatkowych, pracy i masy innych rzeczy nie należy do łatwych zadań.

A teraz powspominajmy sobie co też działo się w tym miesiącu

Last month. Sierpień 2024

Początek sierpnia i nasze weekendowe śniadanie nad jeziorem. Taki miły początek dnia. Obserwowaliśmy ryby, które też przypłynęły upolować sobie coś na śniadanie.

Pierwsza wizyta Lili u fryzjera. Przed wyjazdem na obóz podcinamy włosy i robimy warkocze

To ten dzień, w którym Lilka wyjeżdża na letni obóz sportowy

Bo po burzy zawsze wychodzi słońce. Spacer.

Spacer. Plac zabaw i lody. A to wszystko do południa.

Nad jeziorem. To zdjęcia z cyklu tych, które się słyszy.

A tu ten dzień, kiedy Lilka zwraca z obozu i tort niespodzianka z tej okazji

Czy mieliście kiedyś tak ciężki dzień w pracy, że gdy wróciliście do domu nie byliście w stanie nic robić nawet zdjąć butów? To właśnie taki dzień.


A tu przewrotne zdjęcie idealnie oddaje ten przewrotny miesiąc. Na mieście w trakcie załatwiania ważnych spraw. Tak, to zdjęcie było zrobione do góry nogami, nie wiem kiedy i nie wiem jak po prostu znalazłam je takie w galerii więc niech sobie tutaj jest

Ważne zakupy. Wyprawka szkolna. Mamy wszystko zapomniałyśmy tylko o zeszycie w pięciolinie do muzyki.

Dżem z cukinii. Kto by pomyślał? Muszę wrzucić na bloga przepis

Nasza 10 rocznica ślubu i sernik Rafaeli z malinami z tej okazji

A na zakończenie miesiąca i na zakończenie wakacji uwielbiany przez dzieci obiad czyli oczywiście naleśniki z domowym dżemem z borówek i z cukini


Wrześniu, co nam przyniesiesz? Trochę na ciebie czekałam a trochę nie. Nie dlatego, że niesiesz ze sobą dużo obowiązków, a tak dlatego że cię uwielbiam i jesteś początkiem mojej ulubionej pory roku. Przybywaj

Wrześniu, co nam przyniesiesz? Trochę na ciebie czekałam a trochę nie. Nie dlatego, że niesiesz że soba dużo obowiązków, a tak dlatego że cię uwielbiam i jesteś początkiem mojej ulubionej pory roku. Przybywaj

Like
Close
Tworzone ze smakiem i pasją © Copyright 2020. Domoweserduszko.pl
Close